niedziela, 28 października 2012

Rozdział 1. cz.2 You're a star, [...] i'm nothing...

Łelkam ewrybady :> Jak zauważyłyście zmieniłam nagłówek,zdjęcie czy co tam.Przepraszam że tak długo nie wstawiałam nic ale jeżeli ja jestem dopiero w gim i pomyślę ile jeszcze mnie czeka nauki... Masakra -.- Bo teraz się ledwo wyrabiam
Do dzisiejszego rozdziału rozkazuje włączyć piosenkę.

Tak dla pewności to to jest druga część rozdziału pierwszego.Kontynuacja...

***

2 dni później

    Mieszkam u Harrego od 3 dni.Pomaga mi się pozbierać po śmierci rodziców.Nie mam pojęcia co bym zrobiła gdyby mnie nie spotkał wtedy na cmentarzu.Pewnie bym się załamała do reszty.Harry troszczył się o mnie,nie pozwalał mi się smucić,rozśmieszał,i w tym wszystkim pomagał mu Louis.No i oczywiście Lily.Mimo że go znałam niecałe trzy dni wydaje mi się jakbyśmy byli przyjaciółmi od lat.Świetnie się dogaduje z jednym i drugim.Jeszcze nie poznałam osobiście reszty zespołu ale właśnie dzisiaj mieli wieczorem przyjechać.Oni czyli Zayn,Liam i Niall.

Ok.18.00

-Lou! Podaj mi nutelle z lodówki-krzyknął Harry z kuchni
-czekaj! już idę-wyszedł z salonu i wkroczył do kuchni.Harry robił naleśniki na wieczór a ja i Louis graliśmy w Fife no ale Hazza nam przerwał.
-Louis dalej!-krzyknełam w jego stronę
-czekaj bo Harry coś mi tu wymyśla...
-CO?! Ja wymyślam?! Jak tak to więcej gotować wam nie będę!-krzyknął Harry i udał obrażoną minę.
-Ooo! Hazzuś! Nie nie złość się...-Lou chwycił go za policzki i zaczał tak jak stara babcia potrząsać
-Ała! Zostaw.!
-Pod warunkiem...
-...będę wam gotował-dokończył trochę wkurzony Harry.Zadowolony Louis poczochrał go
-No!-powiedział i wrócił dalej grać ze mną .Około 18.30 przyjechała reszta.Ze wszystkimi się poznałam i stwierdziłam że życie z nimi nie może być nudne.Lily była bardzo szczęśliwa bo co chwilę ją ktoś głaskał.Chłopcy cały czas się śmieją,gadają,nie mogą ustać w miejscu.Zjedliśmy naleśniki i poszliśmy oglądać jakiś film.Byłam wdzieczna że nikt mnie nie pytał o nic.Harry najwyrażniej mniej więcej przedstawił im moją sytuację.Jak film się skończył ustaliliśmy z Harrym że jutro pojedziemy do mojej cioci zabrać moje rzeczy.No bo przeciez wracać tam nie będę.Zbliżała się już 21 a film się skończył więc ustaliliśmy powoli zbierać się do pokoji. Chłopcy oczywiście przy wszystkim muszą mieć zabawę więc Louis włączył głośno muzykę i zaczeliśmy sprzątać.Najpierw ogarnięcie salonu,zmywanie naczyć,ogarnięcie kuchni.Jak skończyliśmy Niall stwierdził że umiera z głodu więc zamówiliśmy pizze bo szczerze mówiąc to też trochę zgłodniałam.Liam zamówił jedzenie i po 20min już pod drzwiami czekała pizza.
-No nareszcie!-krzyknął uradowany Niall
Zjedliśmy pizzę i znowu sprzątanie.Jak skończyliśmy szybko poszłam po jakieś rzeczy i zbiegłam na dół.
-Ja idę pierwsza do łazienki!
-Nieeeeee-krzykneli chórem ale było już za późno.Łazienka zajęta.Uważali że siedze tam niewiadomo jak długo ale przeciez 15min to nie jest niewiadomo jak długo...

    -dobranoc!-rzuciłam i poszłam do góry.Weszłam do pokoju i stanełam przy oknie.Spojżałam i pomyślałam że tam... na cmentarzu leżą moi rodzice.Oni mnie kochali.Teraz tak pomyślałam : jaki jest sens zyć bez rodziny? Chyba nie ma... Nagle poczułam czyjeś zimne ręce dotykające mój kark.Drgnełam.Obróciłam delikatnie głowę i napotkałam wzrok Harrego.Te piękne zielone tęczówki,takie hipnotyzujące.Odwróciłam się w jego stronę.
-wszystko dobrze?
Pokiwałam głową na tak.Jedna,pojedyncza łza spłyneła po moim policzku.
-Dobranoc-szepnełam
-Dobranoc-Harry musnąl wargami mój policzek.Jeszcze raz spojżał mi w oczy i  powoli wyszedł z pokoju zamykając drzwi...
   

***

Jest.Krótki ale jest :) Komentujcie jeśli czytacie.Prosze was ,to dla mnie duuuużo znaczy :)

1 komentarz:

  1. Pomimo że dopiero zaczynasz , opowiadanie fajnie się zaczyna ; ) Podoba mi się i to bardzo <33 . Nie umiem się doczekać następnego rozdziału ; D ! .

    OdpowiedzUsuń

Proszę o komentarze <33