***
-Co ona tu robi?- warknąłem.
-Em…Katy jest moją znajomą-powiedziała Elena
-Znajomą. Ehe…
-Miło mi Cię znowu spotkać Harry-odezwała się brunetka i
uśmiechnęła się sztucznie.
Odwróciłem wzrok od jej twarzy. Sama tapeta. Przerzuciłem spojrzenie
na naturalniejszy widok, czyli na Elenę. Nie wyglądała na szczęśliwą, że
przedstawia mi swoją ,,znajomą’’. Nie
wiem o co tu chodzi…
Po ,,miłym i serdecznym’’ powitaniu usiedliśmy przed
telewizorem. Louis włączył jakiś film a ja przyniosłem popcorn. Przyjaciel wybrał horror. Pusta brunetka
usiadła obok mnie na kanapie, mimo, iż powiedziałem jej, że to miejsce dla
Eleny. Zignorowała to. Lou i Elena usiedli na fotelach. Film nie był straszny, ale mimo to dziewczyna
ciągle przysuwała się do mnie. W końcu nie wytrzymałem i wstałem.
-Idę się przewietrzyć-rzuciłem i wyszedłem na taras. Chłodne
powietrze owiało moją twarz. Czemu zawsze wszystko musi się spieprzyć?! Było
tak dobrze. I jak zwykle ktoś musiał to wszystko zepsuć. Nigdy nie będzie idealnie. Zawsze znajdzie
się ktoś komu to się nie będzie podobało, i wszystko zniszczy. Westchnąłem. Ale co ja mogę na to poradzić? Takie jest życie.
Wróciłem do salonu. Atmosfera dotychczas napięta, teraz
była… No cóż. Louis potrafi rozśmieszyć każdego, bez wyjątku. Teraz było tak
samo. Wszyscy płakali ze śmiechu. Sam pewnie też bym się śmiał gdyby nie to, że
… Że co? Że nie wiedziałem dlaczego Elena ze mną zerwała, tak się zachowuje i w ogóle. Spojrzałem na jej roześmianą twarz. I wtedy nasze spojrzenia się spotkały. Utonąłem w jej ciemnych, dużych oczach otoczonych wachlarzem gęstych, czarnych rzęs. Poczułem ciarki na ciele. Magiczna chwila. Wydawało się, że nic jej nie przerwie, ale jednak.
-O! Harry! Jesteś, to dobrze. -brunetka podbiegła do mnie i chwyciła za rękę.Z niechęcią oderwałem wzrok od tajemniczej dziewczyny i przerzuciłem wzrok na sztuczną brunetkę. Delikatnie wysunąłem dłoń spod jej uścisku.
-Yhym. Byłem się przewietrzyć.
-Tak wiem, wiem. Ale ten film był straszny! Tak się bałam...-znowu zaczęła swój monolog.Nawet już nie słuchałem tej paplaniny. Znowu spojrzałem na dziewczynę ale ona miała głowę spuszczoną.
Resztę wieczoru spędziliśmy na rozmowie. Dowiedziałem się o Katy, że jest... Hm... Zabawna, szczera, trochę pusta ale miła.Lubi imprezować. Była znacznie starsza od Eleny i o rok starsza ode mnie. Gdy zaczynała dochodzić godzina 23.18 dziewczyna oznajmiła, że będzie się zbierać. Wstała i spojrzała na Elenę a później odchrząknęła.
-No tak! Zostań na noc. Jest już późno a ty masz daleko do domu...-powiedziała brunetka.o ciemnych oczach.
-Nie! Nie będę się narzucać!
-Przecież się nie narzucasz...-mruknąłem
-No jak nalegasz Harry, to zostanę.-wysłała mi szeroki uśmiech.
Wziąłem jej torbę- w której jakimś cudem miała koszulkę na noc i rzeczy na przebranie.-i zaniosłem do wolnego pokoju. Później poszedłem wziąć prysznic do mojej łazienki. Podczas tej czynności miałem chwilę na zastanowienie. Co się w ogóle dzieje. Wszyscy zachowują się... co najmniej dziwnie. I skąd Elena zna Katy?! Sama mówiła, że nikogo nie zna i nie ma znajomych. W Londynie zna tylko Rachael. No właśnie! Rachael! Dawno jej nie widziałem. Od tego ,,wypadku'' w jej domu, prawie codziennie przychodziła do Eleny. Od... tygodnia jej nie widziałem ani razu. Może się pokłóciły? Nie...Raczej nie. Przecież przyjaźnią się od wielu lat. Takiej przyjaźni, byle kłótnia, nie zakończy. No i w ciągu tych kilku tygodni od kiedy znam Elenę , wiem, że na pewno pogodziłaby się z nią.
Gdy już skończyłem brać prysznic, owinąłem się ręcznikiem i wszedłem do swojego pokoju. Zanim poszedłem spać postanowiłem pójść zobaczyć jak Elena się czuje. Wyszedłem na korytarz. Louis chyba rozmawiał z Eleanor przez telefon, bo gdy przechodziłem obok jego pokoju słyszałem głos przyjaciela. Kierowałem się do pokoju Eleny ale po drodze jeszcze sprawdziłem pokój Katy. Pusty. Pewnie siedzą razem i gadają. Podszedłem do drzwi i podniosłem rękę by zapukać. W ostatniej chwili wstrzymałem rękę...Słyszałem krzyki Katy i ...płacz. Elena płakała. Ale dlaczego?! Wiem, że nie powinienem podsłuchiwać... ale zamarłem i nie mogłem się ruszyć. Przysłuchiwałem się wrzaskom. Moje usta zwężyły się w wąską linię. No przepraszam bardzo, ale dlaczego ta...ciota krzyczy na Elenę! I to jeszcze w taki sposób, że doprowadziła ją do płaczu. Miałem ochotę tam wejść i wyrzucić tą szmatę z mojego domu. Ale jednak...Nie byłem w stanie się ruszyć. Stałem nieruchomo i przysłuchiwałem się krzykom dochodzącym z pokoju.
-Co to było?!!! Mówiłaś, że z Nim zerwałaś!
-Bo tak zrobiłam...-szlochała El.
-Widziałam jak na Ciebie patrzył!-wysyczała Katy.
-Ja przysięgam...
-Trzym mordę! Masz sprawić żeby Cię znienawidził!
Kurde, o co tu chodzi?! Usłyszałem odgłos kroków za drzwiami. Wciągnąłem gwałtownie powietrze.Już miałem uciekać ale osoba którą słyszałem, nie wychodziła. Stałem i nasłuchiwałem. Cisza. Żadne dźwięki nie dochodziły z pomieszczenia. Stałem tam może... Nie wiem. Około 3 min i nadal nic. No trudno. Wróciłem do pokoju. Moją głowę zajmowały przeróżne myśli. Kompletnie nie wiedziałem co o tym myśleć.Zrzuciłem z bioder ręcznik i położyłem się do mojego łóżka. Na wyświetlaczy komórki była godzina 00.36. Leżałem chyba z godzinę. Nie mogłem zasnąć. Cały czas myślałem o jednym. Miałem tyle pytań... Żadnej odpowiedzi.Przewracałem się z boku, na bok. Wypróbowałem każdą możliwą pozycję do spania i nadal sen nie nadchodził.W końcu podniosłem się i zszedłem z łóżka.Owinąłem się kocem i wyszedłem na taras. No cóż. Byłem całkiem nagi, a na dworze jak na jesienną noc, było bardzo zimno. Wpatrywałem się w ciemne niebo obsypane tysiącami błyszczących gwiazd. Jedna gwiazda, dokładnie nade mną świeciła bardzo mocno. Tuż przy niej była mniejsza ale równie mocno świecąca. Nie wiem dlaczego, ale od razu pomyślałem o Elenie.Właśnie ta druga, mniejsza ale też świecąca gwiazdka to była brunetka o pięknych ciemnych oczach, delikatnej porcelanowej cerze, tajemniczym ale przyprawiającym o zawał uśmiechu i głosie... który można porównać z głosem aniołów. Ale dlaczego to była ta mniejsza gwiazda, a nie ta duża,mocno świecąca, ,,zwracająca'' na siebie uwagę? No właśnie. Dziewczyna o której mówię nie jest taka. Przechodząc ulicą obok Ciebie nie zwróciłaby pewnie Twojej uwagi. Nastolatka, brązowe włosy, wysoka... Dziewczyna jakich wiele. Ale jeśli ją poznasz , to przekonasz się, że drugiej takiej na całym świecie nie znajdziesz. Mam wymieniać? Miła, troskliwa, bardzo wrażliwa, kochana, delikatna,piękna...sprawiająca wrażenie, że nawet muchy nie byłaby w stanie zabić. Opiekuńcza, ale także przytłoczona swoimi problemami. I to jest zadziwiające. Mimo, że jej rodzice zginęli w tragicznym wypadku, praktycznie nikt z rodziny kto mógłby się nią zaopiekować nie został...Ona nadal troszczy się o innych. A jak dowiedziałem się, że zatrudniła się w klubie nocnym żeby zarobić pieniądze po to by móc zapłacić mi za nocleg albo kupić sobie mieszkanie, myślałem, że poryczę się jak dziecko. Milion dziewczyn gdyby miały szanse ze mną zamieszkać, nie wahałyby się ani chwili. A ona jeszcze chciała mi zapłacić za to, że pozwoliłem jej zamieszkać u mnie. Zacznijmy od tego, że nie chciała się zgodzić bo jak to ona powiedziała,, Będzie mi sprawiać problemy''. Niesamowite.
Wróciłem do pokoju i rzuciłem się na łóżko. Czułem, że powoli zaczynam robić się senny. Przykryłem się kołdrą i wtuliłem twarz w poduszkę. No kurde! Leżałem 15 minut i znowu miałem problemy z zaśnięciem. Hm... Już wiem! Sięgnąłem ręką po słuchawki leżące na stoliku i po mp4. Włączyłem swoje ulubione piosenki m.in. Ed Sheeran, The Script, The Fray, Coldplay... Wsłuchałem się w melodię piosenek. Zadziałało. Od razu zasnąłem...
Resztę wieczoru spędziliśmy na rozmowie. Dowiedziałem się o Katy, że jest... Hm... Zabawna, szczera, trochę pusta ale miła.Lubi imprezować. Była znacznie starsza od Eleny i o rok starsza ode mnie. Gdy zaczynała dochodzić godzina 23.18 dziewczyna oznajmiła, że będzie się zbierać. Wstała i spojrzała na Elenę a później odchrząknęła.
-No tak! Zostań na noc. Jest już późno a ty masz daleko do domu...-powiedziała brunetka.o ciemnych oczach.
-Nie! Nie będę się narzucać!
-Przecież się nie narzucasz...-mruknąłem
-No jak nalegasz Harry, to zostanę.-wysłała mi szeroki uśmiech.
Wziąłem jej torbę- w której jakimś cudem miała koszulkę na noc i rzeczy na przebranie.-i zaniosłem do wolnego pokoju. Później poszedłem wziąć prysznic do mojej łazienki. Podczas tej czynności miałem chwilę na zastanowienie. Co się w ogóle dzieje. Wszyscy zachowują się... co najmniej dziwnie. I skąd Elena zna Katy?! Sama mówiła, że nikogo nie zna i nie ma znajomych. W Londynie zna tylko Rachael. No właśnie! Rachael! Dawno jej nie widziałem. Od tego ,,wypadku'' w jej domu, prawie codziennie przychodziła do Eleny. Od... tygodnia jej nie widziałem ani razu. Może się pokłóciły? Nie...Raczej nie. Przecież przyjaźnią się od wielu lat. Takiej przyjaźni, byle kłótnia, nie zakończy. No i w ciągu tych kilku tygodni od kiedy znam Elenę , wiem, że na pewno pogodziłaby się z nią.
Gdy już skończyłem brać prysznic, owinąłem się ręcznikiem i wszedłem do swojego pokoju. Zanim poszedłem spać postanowiłem pójść zobaczyć jak Elena się czuje. Wyszedłem na korytarz. Louis chyba rozmawiał z Eleanor przez telefon, bo gdy przechodziłem obok jego pokoju słyszałem głos przyjaciela. Kierowałem się do pokoju Eleny ale po drodze jeszcze sprawdziłem pokój Katy. Pusty. Pewnie siedzą razem i gadają. Podszedłem do drzwi i podniosłem rękę by zapukać. W ostatniej chwili wstrzymałem rękę...Słyszałem krzyki Katy i ...płacz. Elena płakała. Ale dlaczego?! Wiem, że nie powinienem podsłuchiwać... ale zamarłem i nie mogłem się ruszyć. Przysłuchiwałem się wrzaskom. Moje usta zwężyły się w wąską linię. No przepraszam bardzo, ale dlaczego ta...ciota krzyczy na Elenę! I to jeszcze w taki sposób, że doprowadziła ją do płaczu. Miałem ochotę tam wejść i wyrzucić tą szmatę z mojego domu. Ale jednak...Nie byłem w stanie się ruszyć. Stałem nieruchomo i przysłuchiwałem się krzykom dochodzącym z pokoju.
-Co to było?!!! Mówiłaś, że z Nim zerwałaś!
-Bo tak zrobiłam...-szlochała El.
-Widziałam jak na Ciebie patrzył!-wysyczała Katy.
-Ja przysięgam...
-Trzym mordę! Masz sprawić żeby Cię znienawidził!
Kurde, o co tu chodzi?! Usłyszałem odgłos kroków za drzwiami. Wciągnąłem gwałtownie powietrze.Już miałem uciekać ale osoba którą słyszałem, nie wychodziła. Stałem i nasłuchiwałem. Cisza. Żadne dźwięki nie dochodziły z pomieszczenia. Stałem tam może... Nie wiem. Około 3 min i nadal nic. No trudno. Wróciłem do pokoju. Moją głowę zajmowały przeróżne myśli. Kompletnie nie wiedziałem co o tym myśleć.Zrzuciłem z bioder ręcznik i położyłem się do mojego łóżka. Na wyświetlaczy komórki była godzina 00.36. Leżałem chyba z godzinę. Nie mogłem zasnąć. Cały czas myślałem o jednym. Miałem tyle pytań... Żadnej odpowiedzi.Przewracałem się z boku, na bok. Wypróbowałem każdą możliwą pozycję do spania i nadal sen nie nadchodził.W końcu podniosłem się i zszedłem z łóżka.Owinąłem się kocem i wyszedłem na taras. No cóż. Byłem całkiem nagi, a na dworze jak na jesienną noc, było bardzo zimno. Wpatrywałem się w ciemne niebo obsypane tysiącami błyszczących gwiazd. Jedna gwiazda, dokładnie nade mną świeciła bardzo mocno. Tuż przy niej była mniejsza ale równie mocno świecąca. Nie wiem dlaczego, ale od razu pomyślałem o Elenie.Właśnie ta druga, mniejsza ale też świecąca gwiazdka to była brunetka o pięknych ciemnych oczach, delikatnej porcelanowej cerze, tajemniczym ale przyprawiającym o zawał uśmiechu i głosie... który można porównać z głosem aniołów. Ale dlaczego to była ta mniejsza gwiazda, a nie ta duża,mocno świecąca, ,,zwracająca'' na siebie uwagę? No właśnie. Dziewczyna o której mówię nie jest taka. Przechodząc ulicą obok Ciebie nie zwróciłaby pewnie Twojej uwagi. Nastolatka, brązowe włosy, wysoka... Dziewczyna jakich wiele. Ale jeśli ją poznasz , to przekonasz się, że drugiej takiej na całym świecie nie znajdziesz. Mam wymieniać? Miła, troskliwa, bardzo wrażliwa, kochana, delikatna,piękna...sprawiająca wrażenie, że nawet muchy nie byłaby w stanie zabić. Opiekuńcza, ale także przytłoczona swoimi problemami. I to jest zadziwiające. Mimo, że jej rodzice zginęli w tragicznym wypadku, praktycznie nikt z rodziny kto mógłby się nią zaopiekować nie został...Ona nadal troszczy się o innych. A jak dowiedziałem się, że zatrudniła się w klubie nocnym żeby zarobić pieniądze po to by móc zapłacić mi za nocleg albo kupić sobie mieszkanie, myślałem, że poryczę się jak dziecko. Milion dziewczyn gdyby miały szanse ze mną zamieszkać, nie wahałyby się ani chwili. A ona jeszcze chciała mi zapłacić za to, że pozwoliłem jej zamieszkać u mnie. Zacznijmy od tego, że nie chciała się zgodzić bo jak to ona powiedziała,, Będzie mi sprawiać problemy''. Niesamowite.
Wróciłem do pokoju i rzuciłem się na łóżko. Czułem, że powoli zaczynam robić się senny. Przykryłem się kołdrą i wtuliłem twarz w poduszkę. No kurde! Leżałem 15 minut i znowu miałem problemy z zaśnięciem. Hm... Już wiem! Sięgnąłem ręką po słuchawki leżące na stoliku i po mp4. Włączyłem swoje ulubione piosenki m.in. Ed Sheeran, The Script, The Fray, Coldplay... Wsłuchałem się w melodię piosenek. Zadziałało. Od razu zasnąłem...
***
Witam! ;*
Przepraszam, że tak długo nic nie pojawiało sie na blogu ale miałam kompletną zawiechę. Brak weny i wgl. Ale w końcu, w pocie czoła, coś mi się udało nabazgrać :)
Proszę o komentarze <33 Aha! Jeszcze jedno. Jakbyście chciały być powiadamiane o rozdziałach to zostawcie w komentarzu swoje gg,tt czy co tam chcecie :)
Boże, wreszcie. Zuza, ja przy Tobie po prostu pisać nie umiem! Wpędzasz w kompleksy dziewczyno *.*
OdpowiedzUsuńMam nadzieje na częstrze rozdziały. Ten wyszedł Ci świetnie!
Pozdrawiam, Olka.
Super *.* Mam nadzieję że odzyskasz wene bo szkoda zaniedbywać takiego talentu, proszę dodawaj na tego bloga częściej posty bo jakoś jak bym miała wybierać między twoimi blogami wybrała bym ten. Pisz choćby dla dwóch czytelniczek ale pisz :D
OdpowiedzUsuńOj wypraszam to sobie ;D Jeszcze ja czytam XD To 3 ;P A co do rozdziału no po prostu zajebisty! XD Ojojoj biedna Elena, ale Harold słyszał. Mam nadzieję, że jak ona coś odwali to on bd wiedział, że to przez tą wredną tapeciare ;d
UsuńPozdrawiam i życzę DUŻO WENY I POMYSŁÓW !! ;p
~Aguś♥
(Powiadamiaj mnie o nowych rozdziałach na gg jakbyś mogła. ;P My gg: 36365512- Pisz jak masz ochotę ;p )
co tu wiele pisać masz talent szkoda że go na polskim nie widać;P ale opowiadanie z każdym zdaniem staje sie ciekawsze i oczywiście czekam na next;**
OdpowiedzUsuń